Co tu pisać...
W grze - fiordy na plusie ponad 2500pg. Holsy się wykończyły, zabrakło chęci, zabrakło czasu.
Powoli myślę nad ograniczeniem badylastych do kilku ras zamiast szarpać się ze wszystkimi. Tylko tak cholernie ciężko jakąś porzucić. Nawyk. Narów wręcz. Albo wrodzony masochizm.
Ale chociaż bezrogie badyle wyprzedaję, zostawiam tylko jednoprocentowe maści (coby wewnętrznego chomika ugłaskać) i na razie wsio z um 400+.
Ogólnie mam lenia, nie chce mi się rogów wyprzedawać...
I tak to leci powoli.
Prywatnie z kolei uciekam do książek. Aktualnie "Bractwo nieśmiertelnych" Vladimira Wolffa.
No, starczy, nie można przedobrzyć po takim odwyku od pisania :P
Czas chociaż chwilę poklikać, a potem zrobić herbaty i zniknąć z książką na dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz