piątek, 12 lipca 2013

Jak nie urok...

... to odcięcie mi neta.
Coś blaszane pudło zaczęło nawalać i neta miałam w kratkę.
Efekt napraw: pełna reinstalacja systemu. I szlag trafił wszystko, drugi dzień siedzę i ściągam wszystko co pamiętam, że miałam. Do stanu "sprzed" pewnie zajmie mi to jeszcze z tydzień. I właśnie znów mni się ciśnienie podnosi, bo widzę migającą ikonkę z kolejną aktualizacją :/
Dobrze, że chociaż udało się wieczorem rogi pokryć.

GIMP wstępnie ściągnięty, aktualnie odszukuję fonty i brushe, bo rozpaprałam jedno tło i teraz muszę maziać od nowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz